Toś mnie Dirian zmartwił. Liczyłem na tę książkę, bo czasy przed Grą o Tron są na tyle ciekawe, że można by z tego jeść garściami. Z tego co piszesz, to książka nie jest tym samym co saga GoT, a szkoda, bo czyta się to świetnie.
Odnoszę wrażenie, że Ogień i Krew, to taki szkic, zarys historii, kalendarium potrzebne dla scenariusza kolejnego serialu HBO - i pewnie o to chodziło.