Offline
Jeśli chce się docenić jakość gry, naprawdę się ją lubi, to jej długość nigdy nie przytłacza. I w sumie dziwne, że komuś może się podobać, że szybko się kończy. Ale jeśli ma się jedynie parcie na przejście wszystkiego co leci, by być cool i hardkorem na fejsbuku czy innym śmiesznym tworze, służącym jedynie do lansu, to stanowi to dla takich ludzi problem. I im krócej, tym lepiej, bo odfajkowane. Osobiście wolę zagrać w trzy, cztery gry w ciągu roku i mieć satysfakcję z pełnego ich poznania, doceniając wszelkie szczegóły. Czy słuchając muzyki kupuje się płyty, by raz odsłuchać i mieć ją odbębnioną, czy docenić kunszt artystów ją tworzących? Tutaj jest analogicznie.