Offline
Cytat: Uxon
Jeśli chce się docenić jakość gry, naprawdę się ją lubi, to jej długość nigdy nie przytłacza. I w sumie dziwne, że komuś może się podobać, że szybko się kończy. Ale jeśli ma się jedynie parcie na przejście wszystkiego co leci, by być cool i hardkorem na fejsbuku czy innym śmiesznym tworze, służącym jedynie do lansu, to stanowi to dla takich ludzi problem. I im krócej, tym lepiej, bo odfajkowane. Osobiście wolę zagrać w trzy, cztery gry w ciągu roku i mieć satysfakcję z pełnego ich poznania, doceniając wszelkie szczegóły. Czy słuchając muzyki kupuje się płyty, by raz odsłuchać i mieć ją odbębnioną, czy docenić kunszt artystów ją tworzących? Tutaj jest analogicznie.
Jeśli chce się docenić jakość gry, naprawdę się ją lubi, to jej długość nigdy nie przytłacza. I w sumie dziwne, że komuś może się podobać, że szybko się kończy. Ale jeśli ma się jedynie parcie na przejście wszystkiego co leci, by być cool i hardkorem na fejsbuku czy innym śmiesznym tworze, służącym jedynie do lansu, to stanowi to dla takich ludzi problem. I im krócej, tym lepiej, bo odfajkowane. Osobiście wolę zagrać w trzy, cztery gry w ciągu roku i mieć satysfakcję z pełnego ich poznania, doceniając wszelkie szczegóły. Czy słuchając muzyki kupuje się płyty, by raz odsłuchać i mieć ją odbębnioną, czy docenić kunszt artystów ją tworzących? Tutaj jest analogicznie.
Zgadzam się całkowicie z powyższym.
Dodam, że ja lubię grać równolegle w 2-3 gry, możliwie różniące się od siebie, ale takie, które ma się ochotę dobrze poznać i "przejść wzdłuż i wszerz".
Do tego dorzucę jeszcze gry, nie preferowane raczej przez większość tutaj, czyli gry "bez końca".
Czyli typu SimCity lub typu The Sims.
Może to być tworzenie świata / budowanie / upiększanie itd. Mam potrzebę tworzenia i lubię gry, które częściowo ją zaspokajają.
Kiedy coś mi się podoba i lubię to, to lubię do tego wracać. Dla mnie gra na kilka godzin, to wyrzucone pieniądze.