Strona główna » Przygodówki » Podgląd tematu
Life is Strange PC - komentarze



Offline
Daffodil //grupa Growi Bohaterowie » [ Batman (exp. 1509 / 1600) lvl 9 ]1 kudos
Co prawda nie grałem w ostatni epizod, ale zakończenia i tak znam, bo przeczytałem niechcący żale ludzi. Dumny Mimo wszystko zakończenia były dość przewidywalne, jeśli ktoś oglądał Efekt Motyla. Powiem tak: jedną wielką wadą interaktywnych seriali jest to, że na końcu twórcy nie potrafią udźwignąć wszystkiego, co stworzyli. Dlatego potem dostajemy na końcu możliwość wybrania sobie zakończenia. Tak samo było w drugim sezonie The Walking Dead, tak samo było w The Wolf Among Us itd. Mimo że rozumiem "dynamikę" osobowości Max po danych zakończeniach, to mimo wszystko czuję się oszukany przez twórców, którzy swoją grę przed premierą reklamowali jako rewolucję wśród przygodówek. Gwarantowali również wiele zakończeń w zależności od podjętych w poprzednich epizodach decyzji. Twórcy nie odpowiedzieli na wiele pytań, m.in. kim naprawdę była Rachel Amber, dlaczego ona i Max były do siebie takie podobne (nawet miałem teorię, że to bliźniaczki albo przynajmniej siostry Dumny ), dlaczego Max otrzymała moc cofania czasu, dlaczego akurat śmierć Chloe była powodem katastrofy (zauważ, że w alternatywnej rzeczywistości na początku 4. epizodu mamy te same oznaki zapowiadające klęskę żywiołową pomimo faktu, że Chloe w niej żyje... x.x)itd.No cóż... jestem zawiedziony.
Life is Strange to wspaniała historia, która właściwie została zrujnowana końcówką. Wszystko przed zakończeniami było ponad to, co widziałem w innych produkcjach tego typu i za to właśnie cenię sobie tę grę.
Pomimo rozczarowania, czekam na drugi sezon. Twórcy obiecali, że będzie to historia niezależna od Max i Chloe, więc nawet chętnie zasmakowałbym czegoś nowego, czegoś niekoniecznie związanego z manipulowaniem czasem. Wiele tej grze zawdzięczam, np. to, że rozbudziła moją miłość do indie folku, który był dominującym gatunkiem muzycznym w produkcji. Nigdy sam bym nie odkrył Syd Matters, Angusa i Julii Stone'ów, Sparklehorse, czy Josego Gonzaleza. Bardzo się cieszę, że Dontnod postanowili zainwestować w takich artystów (choć owy trend rozpoczęli Telltale Games wraz z drugim sezonem The Walking Dead, w którym podczas napisów końcowych leciały typowe piosenki z gatunku indie, np. bardzo nostalgiczne Salty Seas). Mam nadzieję, że nowy sezon przyniesie również taką muzykę.
I tak, mam avatara z kolorowanek Kate. : ) Fajnie, że zauważyłaś.

Liczba czytelników: 475745, z czego dziś dołączyło: 2.
Czytelnicy założyli 53682 wątków oraz napisali 675300 postów.