Half-Life 2 PC - komentarze



Offline
Jacen22 //grupa Wojownicy RPG » [ Wojownik (exp. 340 / 400) lvl 7 ]0 kudos
Cytat: Ubadach
Jacen22 może nie w 3xxx ale na pewno za 2-3 lata wyjdzie xD..W sumie lepiej późno niż wcale..Ale może będzie dopracowana.. Puszcza oko


Może? Nie rozśmieszaj mnie. HL3 podbije wszystkie gry, które zwą się "fajnymi". Jedynie, żeby Alyx nie zmieniali. Szczęśliwy

Offline
Guilder //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2578 / 3000) lvl 11 ]0 kudos
Jest w tej grze coś magicznego. Ta gra ma 15 (!) lat, a w ogóle tego nie czuć. Ok, grafika nie jest współczesna, ale broni się moim zdaniem nawet lepiej od Far Cry-a czy serii GTA z tamtego okresu. Natomiast reszta? Miodzio.
Zacznę od końca: nie mogłem się nadziwić, gdy leciały napisy końcowe, jak krótka była lista twórców. Ciężko mi teraz strzelić dokładnie, bo nie liczyłem, ale może było tam z 60 nazwisk? I wystarczyło, żeby gra była praktycznie pozbawiona bugów. Silnik gry napisany konkretnie pod tę grę optymalnie z nią współgra, gra jest płynna, a zakres ruchów swobodny. Nigdy nie miałem problemu z tym, że co innego zrobiłem niż chciałem, nigdy się nie zaciąłem w teksturach, nigdy gra nie zinterpretowała błędnie moich intencji. Umożliwiło mi to chłonięcie tej gry bez dekoncentrowania się na technikaliach. A teraz porównajmy to sobie z liczbą osób przygotowujących Assassin's Creed: Unity, Batman: Arkham Knight, czy jakąkolwiek grą Bethesdy. Szczęśliwy
Do dźwięku nie ma się jak przyczepić, a np. te wydawane przez radio żołnierzy kombinatu niesamowicie dodają klimatu.
Sprzeczne uczucia ludzie mieli do fabuły. Prawdą jest, że nie została ona przedstawiona w kinowy sposób a'la Call of Duty, ale pomimo tej subtelności można się w nią wczuć. Mnie się udało, zwłaszcza że motyw obcej inwazji i życie na okupowanej planecie jest dla mnie bardzo atrakcyjny. Nie nazwałbym fabuły mroczną, ale na pewno nie jest tak lekka jak inne gry typu "jeden na wszystkich". Wciągnąłem się, miałem ciągłą ochotę na dalszą eksplorację infrastruktury kombinatu.
Myślę, że ludzi ujęła jednak przede wszystkim grywalność. Satysfakcja z gry jest bardzo duża. AI działa bardzo dobrze jak na dzisiejsze standardy. W 2004 roku to był czysty kosmos (jeszcze F.E.A.R. był pod tym względem doskonały). Nierzadko mamy do czynienia z bardzo wymagającymi fragmentami gry ( wejście do Nova Prospekt
najpierw fragment a'la Omaha Beach, a potem dwa "śmigłowce"
, czy fragment z wieżyczkami w rozdziale "Entanglement"), ale z reguły wystarczy pomyśleć i nawet gdy brakuje nam umiejętności Pashy czy Snaxa to jesteśmy w stanie się przedrzeć. Tak samo mało jest gier, gdzie do tego stopnia trzeba korzystać z fizyki (swoją drogą, oczywiście świetnie się tutaj sprawującej) - już nawet nie chodzi mi o Gravity Gun, ale o takie perełki jak np. ładowanie pustych butelek pod rampę, żeby dało się wyskoczyć motorówką. Ekstra.
Gdyby ją odświeżyć graficznie, ta gra dostawałaby 8-9/10 dzisiaj. W roku wydania to był absolutny majstersztyk. Trochę się nie dziwię Newellowi, że tak się odgania od Half-Life 3. Zrobił dwie części (plus dwa dodatki do dwójki, za które się zaraz zabieram), które są niemalże definicją fps-a idealnego. Co musiałby zrobić w trójce, żeby choć zbliżyć się do tego? A może po prostu Valve czeka na jakiś skok technologiczny i dostaniemy za 10-20 lat nowy wymiar rozrywki?
Jedna z najbardziej zasłużonych ocen 10/10, jakie kiedykolwiek wystawiłem. Polecam nawet dzisiaj.

Offline
Guilder //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2578 / 3000) lvl 11 ]0 kudos
Cytat: TheCerbis
A jak to jest, że dopiero teraz zabrałeś się za Half-Life 2?
Dopiero teraz je ukończyłem. Uśmiech Mam taką fanaberię, że gdy wpadnie mi w oko druga, trzecia czy dziesiąta część jakiejś gry, to lubię podejść do całej serii od początku (z tego co pamiętam, nie jestem jedyny, choćby Guy Fawkes pisał o tym w tematach o Tomb Raiderach Cool ). A że do podejścia do starszych gier trzeba dojrzeć, trochę mi zajęło zabranie się za jedynkę. Zrobiłem to jakieś 8 lat temu. Było super, więc zaraz po niej zacząłem dwójkę. Szło, szło, szło, a potem coś nie pykło
Wspomniany wyżej rozdział "Entanglement" i druga potyczka z wieżyczkami, w korytarzu w kształcie litery H. Za cholerę nie mogłem się z tym uporać. Zresztą, nie ja jeden, bo wpisów w Internecie na ten temat jest sporo, a i nawet achievementa za to dają.
No i odstawiłem ją na parę lat. Aż w zeszłym roku pojawiła się promocja na Orange Box. To był impuls do przypomnienia sobie pierwszego Portalu, zagrania w drugi (czeka w kolejce), no i rozliczenia się z Half-Lifem na dobre. No a skoro uporałem się ze swoimi demonami (a było ich jeszcze kilka w trakcie gry) w podstawce, to już raczej nic mnie nie powstrzyma. Uśmiech

Liczba czytelników: 475743, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53681 wątków oraz napisali 675293 postów.