Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4)

ObserwujMam (9)Gram (2)Ukończone (2)Kupię (6)

Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4) - komentarze

Offline
sebogothic //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2056 / 3000) lvl 11 ]0 kudos
Ech... Z Hellblade mam ten sam problem co z grą Alan Wake. Powszechne zachwyty, założenia gry i opis, które również budzą moją ciekawość. Jednak gdy przychodzi do samodzielnego zapoznania się z tytułem to po jakimś czasie czar pryska, klimat pada w połączeniu z powtarzalnym gameplayem i przychodzi rozczarowanie produkcją, którą wyobrażałem sobie nieco inaczej.

Wcielamy się w Senuę, celtycką wojowniczkę cierpiącą na schizofrenię. Podczas wędrówki której jej celem jest ocalenie duszy ukochanego, bohaterka musi zmierzyć się głównie sama ze sobą, własnymi lękami i słabościami oraz chorobą, która ją trawi. Sposób narracji przypomina nieco monodram unurzany w onirycznych klimatach czerpiących z mitologii nordyckiej. Senuę cięgle nawiedzają jakieś głosy, wspomnienia z przeszłości. Obrana tematyka, jak i umieszczenie tego w nordyckich klimatach jest niewątpliwie oryginalnym pomysłem. Wstęp ma nas głównie wprowadzić w klimat i nastrój gry, więc więcej tutaj ekspozycji niż faktycznej rozgrywki. Sam początek gry może wydawać się nużący i nieco przegadany, jednak to nic w porównaniu z tym co czeka nas później. A później ciągle rozwiązujemy te same zagadki, walczymy z tymi samymi przeciwnikami co dość szybko może się przejeść. Jeśli chodzi o fabułę to gra niestety niczym nie nie zaskoczyła. Miałem nadzieję, iż pójdzie to w kierunku, który zaprezentował Rime. spoiler
A więc bohaterka okaże się zwykłą nastolatką żyjącą w naszym świecie, ukazane sytuacje będą miały przełożenie na jej życie, a ta cała nordycka otoczka okaże się fantastycznym światem stworzonym w jej głowie. Bo tego, iż to wszystko albo przynajmniej większość z tego co widzimy rozgrywa się głowie Senuy domyśliłem się już na samym początku gry, a gra zdawała się robić z tego jakąś zagadkę. Zakończenie jest zrobione tak jakby miał być jakiś sequel. Jeśli tak to chyba tylko w formie slashera.


Produkcja Ninja Theory najbardziej kojarzy mi się z takimi grami narracyjnymi takimi jak już wspomniany Rime (nawet jeden z rodzajów zagadek jest podobny czy jest też podobny motyw ucieczki przed potężnym przeciwnikiem, tyle, że w Rime chowaliśmy się w cieniu, a w Hellblade musieliśmy uciekać w stronę światła) czy symulatorami chodzenia jak Firewatch czy Whait Remains of Edith Finch. Mimo, iż wszystkie te gry stawiają w głównej mierze na narrację to Rime czy Firewatch mnie nie nudziły, wręcz przeciwnie w przeciwieństwie do tytułu NT. Gameplayowo też nie były jakoś nadzwyczajne, ale potrafiły przykuć do ekranu. W Hellblade zdarzają się sytuacje w których snujemy się po korytarzowych lokacjach w poszukiwaniu run. Czasami zdarza się coś przeoczyć bądź nie pojawi się jakiś obiekt i przy akompaniamencie ciągłych szeptów tak sobie łazimy wte i wewte do znudzenia. Grę ogrywałem na krótkich posiedzeniach trwających od pół godziny do godzinki. Przy dłuższej rozgrywce gra mnie po prostu nużyła. Owszem podjęta tematyka ciekawa, tylko co z tego skoro gra niczym nie zaskakuje w rozgrywce?

System walki jest porządny, to taka uproszczona wersja z Soulsów, a za sprawą umieszczenia kamery blisko pleców bohaterki przypomina For Honor. I zarówno w Hellblade, jak i w For Honor dzięki temu walka ma o wiele większą moc i robi o wiele większe wrażenie niż w innych grach gdzie kamera w czasie walki ustawia się z pińset metrów nad bohaterem by gracz mógł objąć wzrokiem cały teren. W Hellblade widzimy na ciele przeciwnika każde cięcie zadane mieczem, a oni sami poruszają się z coraz większym trudem im więcej obrażeń doznają. Pomimo tego, że walka jest taka typowo action erpegowa to jest też niezwykle widowiskowa, zwłaszcza kiedy wychodzą nam te wszystkie uniki, kontry. System walki jest fajny, ale pod koniec już miałem dość walki i ustawiłem niski poziom trudności byleby szybciej przedzierać się przez przeciwników. Niekiedy walki wydają się niezbyt sprawiedliwe, zwłaszcza ostatnia walka z Fenrirem. Niby system walki wybacza dużo więcej niż w innych grach to niekiedy giniemy nagle, od dwóch przypadkowych ciosów. Wystarczyło, że Fenrir uderzył łapami o ziemię by Senua otrzymała śmiertelny cios albo wbiegł w nas znikąd, a my nie mieliśmy szansy by wykonać unik. Potem coraz częściej zdarzały się walki z dużą ilością przeciwników, tak jak ta na moście. Przy 5-6 przeciwnikach ledwo można ogarnąć co się dzieje. Przełączanie między przeciwnikami wprowadza dodatkowy chaos, więc lepiej nawalamy tych przeciwników, których automatycznie wskaże nam gra. Nie mówiąc już o poruszaniu myszą, bo tą trzeba przejechać po biurku odległość równą długości równika by kamera obróciła się o kilka centymetrów. Aha i jeśli chodzi o to znamię, które rzekomo się powiększa co rzekomo może przedwcześnie zakończyć naszą przygodę. Co prawda zostało to już zdementowane, ale już podczas gry zauważyłem, że to pic na wodę. To znamię powiększa się w miarę postępów fabularnych. Gdy zdarzyło mi się zginąć kilka razy nie zauważyłem by jakoś się powiększyło, a gdy na pewnym etapie znamię pokrywało już całą rękę do ramienia to po śmierci zmniejszyło się i sięgało do łokcia.

Oprawa graficzna jest bardzo ładna, jest to przede wszystkim zasługa użytych filtrów oraz dość mrocznej kolorystyki. Lokacje choć niewielkie to są bardzo ładne i często przystawałem by pobawić się w trybie fotograficznym i uchwycić jakieś ciekawe ujęcie. Udźwiękowienie jest dobre, zwłaszcza te szepty, więc warto grać na słuchawkach, choć jak już wspomniałem na dłuższą metę mogą męczyć, zwłaszcza, gdy gdzieś utkniemy na dłużej. Jeśli chodzi o optymalizację to jest dobra do etapu na plaży z tym drzewem wisielców. Później, aż do samego końca gra ma problem z utrzymaniem 30 klatek, a często było poniżej 20 kl./s i to niezależnie od tego czy grałem na ustawieniach niskich czy bardzo wysokich.

Mimo wszystko myślę, iż w dobie sandboksów z milionem znajdziek takie gry jak Hellblade są potrzebne. Mają one do opowiedzenia konkretną historię, a gameplay odchodzi na dalszy plan i ma służyć narracji, a nie na odwrót, jak w większości współczesnych produkcji. Twórcom z Ninja Theory należy się szacunek za podjęcie się tak trudnego tematu i ukazania psychozy w sposób niezwykle kompleksowy.

PS. Dodam tylko, że Hellblade grałem na PC, bo widzę, iż przypadkowo dałem komentarz dla wersji na PS4.



Offline
petrucci109 //grupa Wojownicy RPG » [ Postowy Huragan (exp. 2674 / 3200) lvl 10 ]3 kudos
Wow!! Właśnie ukończyłem Hellblade i tak jak na początku gry miałem mieszane odczucia, tak po skończeniu jestem oczarowany ta grą.

Gra jest niezwykle mroczna, posępna, przytłaczająca. Tak bardzo, że kilka razy musiałem sobie robić przerwę od grania bo klimat po prostu zgniata i nie daje miejsca na oddech.
Nigdzie przedtem nie spotkałem się z tak sugestywnym sposobem przedstawienia choroby psychicznej jak w tej grze. Nie przypominam sobie żadnego filmu, książki, czy innej gry, która zrobiłaby to w tak genialny sposób.

Ta gra ma tyle warstw, tyle znaczeń, które w bardzo subtelny sposób są tu i ówdzie poukrywane i w miarę przechodzenia to wszystko spina się logiczną, emocjonalną całość i historię życia i choroby Senuy.

Do tego piękna grafika, nordycka mitologia, którą odkrywa się w miarę przechodzenia.
Po prostu rewelacja. Jestem totalnie oczarowany. Tym bardziej czekam na część drugą i na pewno w nią zagram.

Jedyna rzecz, która mi w tej grze nie do końca podeszła to walka. Miałem wrażenie, że jest wciśnięta na siłę i stanowi taki swoisty zapychacz służący rozciągnięciu rozgrywki. Jak dla mnie mogłoby jej w ogóle nie być, względnie mogło by jej być mniej o jakieś 2/3.

Polecam, niesamowite doświadczenie!

Offline
Barbarella. //grupa Akademia Morderców » [ Szef Akademii (exp. 3712 / 4800) lvl 11 ]0 kudos
Cytat: petrucci109
Jedyna rzecz, która mi w tej grze nie do końca podeszła to walka. Miałem wrażenie, że jest wciśnięta na siłę i stanowi taki swoisty zapychacz służący rozciągnięciu rozgrywki. Jak dla mnie mogłoby jej w ogóle nie być, względnie mogło by jej być mniej o jakieś 2/3.

No fakt . To faktycznie zapchajdziura do tego strasznie upierdliwa. No ale bez tego skończyłabym grę 10 razy szybciej no i .....za szybko. A rozciąganie fabuły to też nie byłby dobry pomysł.

Liczba czytelników: 475797, z czego dziś dołączyło: 0.
Czytelnicy założyli 53758 wątków oraz napisali 675733 postów.