Offline
Właśnie gram i zapowiada się ciekawie oraz nietuzinkowo głównie ze względu na obraną tematykę. Mam już za sobą może jakieś 2-3 godzinki i co prawda początek jest troszkę monotonny, ale liczę, iż z każdą godziną będzie ciekawej. Sam wstęp Hellblade ma nas głównie wprowadzić w klimat i nastrój gry, więc więcej tutaj ekspozycji niż faktycznej rozgrywki. Najbardziej Hellblade kojarzy mi się z takimi grami narracyjnymi jak Rime (nawet jeden z rodzajów zagadek jest podobny) czy symulatorami chodzenia. Z drugiej strony za sprawą bardzo ładnej oprawy wizualnej przypomina Ryse, jednak w porównaniu do tej gry stara się nieść jakieś przesłanie, a nie tylko wodotryski graficzne. No i system walki ma porządny, taką uproszczoną wersję z Soulsów, za sprawą umieszczenia kamery blisko pleców bohaterki przypomina For Honor. I zarówno w Hellblade, jak i w For Honor dzięki temu walka ma o wiele większą moc i robi o wiele większe wrażenie niż w innych grach gdzie kamera w czasie walki ustawia się z pińset metrów nad bohaterem by gracz mógł objąć wzrokiem cały teren. W Hellblade widzimy na ciele przeciwnika każde cięcie zadane mieczem. Myślę, iż w dobie sandboksów z milionem znajdziek takie gry jak Hellblade są potrzebne. Mają one do opowiedzenia konkretną historię, a gameplay odchodzi na dalszy plan i ma służyć narracji, a nie na odwrót, jak w większości współczesnych produkcji.