Cytat: PrzemekAWDS
Nie rozumiem tego że uważacie tą część za najlepszą z serii. To może i być gra zasługująca na 10/10 ale jest to słaby Assassin's Creed. Już od III się wszystko stoczyło i stacza się dalej. Esencją AC od samego początku była walka z Templariuszami oraz kodeks Asasynów. A zarówno tutaj jak i w III walczymy a to z Czarnobrodym, piratami i czerwonymi kubrakami. Kodeks? Ta dobry żart. Edward jako asasyn? Jeszcze czego, wymięka przy Ezio a co dopiero przy czystym asasynie jakim był Altair. Asasyn które się afiszuje, pływa na statkach, szuka skarbów... no WTF!? Sorry ale moim zdaniem gra która była (i mimo wszystko wciąż jest) jedną z najlepszych gier na świecie schodzi na psy. Inaczej się tego nazwać nie da. Może i macie rację, że gra jest super, że nie nudzi itd. itp. ok niech sobie tak będzie, ale lepiej wypadłaby jako osobny tytuł a nie część serii. Coraz bardziej odczuwam że bycie członkiem zakonu jest wciskane na siłę, równie dobrze Edward mógłby nie należeć do zakonu asasynów. A i jeszcze coś, asasyn z pistoletem... nie no ja nie mogę. W trylogii Ezio było to znośne, ale w III i tutaj jest źle pod tym względem. To tyle.
Masz sporo racji, przez co Ubisoft skopało serię bo przecież mieli ponad 200 autentyczny LAT!! to po co wpieprzali dalej w inne epoki. Skoro według mnie nic nie przebije klimatem Assassin's Creed !! i ci templariusze no zarąbista odsłona, ale względu na mechanikę monotonna jeżeli chodzi o zadania poboczne. Ale fabularnie AC 1 było OK odsłoną, mogli dwójkę zrobić np: dwadzieścia lat później albo tam trzydzieści lat
Ale AC2 też było ok mimo iż całkowicie porzucili lata templariuszy i naciągnęli bardziej fabułę. Mnie już od pierwszego AC się nie podobało fakt że mamy też czasy współczesne i że jest to takie Sci-Fiction. Bardziej według mnie by opierał się wymyślony konflikt w czasach gdy Templariusze istnieli. Ale minus byłby taki że musieli by zakończyć serię...
Po dwójce jeszcze Brotherhood było ok, bo to było rozwinięcie dwójki, ale od Revelations ta seria spadała na dno.