Wg mnie singiel jest niezły, na szczęście jakiś bugów uniemożliwiających zakończenie misji nie napotkałem. Owszem czasami jakiś skrypt nie zadziałał czy jakaś postać zablokowała mnie przez co nie mogłem się ruszyć i trzeba było zaczynać od punktu kontrolnego. Ten był dość blisko, więc jakoś uciążliwe to nie było. Z innych bugów zapamiętałem nagle doczytujące się obiekty czy niezbyt dobrą AI. Same misje były ciekawe i różnorodne, choć niezbyt porywające. Widać też, że skrypty nie są zbyt udolnie porozmieszczane. Po likwidacji grupy przeciwników nasi towarzysze czekają aż ruszymy do przodu. Dopiero wtedy gdy dojdziemy do obranego przez twórców miejsca skrypty ruszają: pojawiają się przeciwnicy, nasi towarzysze biegną do nas i rozpoczyna się walka. Często przez takie rozwiązanie sami musimy uporać się z wrogiem, bo kompani stoją kilkadziesiąt kroków z tyłu i ani myślą nam pomóc. Przeciwników na szczęście jakoś dużo nie ma i nie jesteśmy zmuszeni do likwidacji całej armii jak ma to miejsce w innych produkcjach. Fabularnie to typowy shooter wojenny jest więc miejsce na efektowne wybuchy, zawalenia się budynków oraz kilka zwrotów akcji.
Odwiedzane miejscówki są różnorodne a oprawa sprawia, że warto się czasem zatrzymać i po napawać widokami. Grałem na średnich ustawieniach (poza teksturami, które ustawione miałem na wysoki) i nadal gra prezentowała się bardzo ładnie. Dobrą robotę robią tutaj oświetlenie i rozmaite efekty jak deszcz kapiący na ekran czy błoto ochlapujące monitor. Destrukcja budynków też robi wrażenie. Nie spotkałem też chyba ani razu podczas kampanii komunikatu nakazującego mi wrócić na obszar gry. A podobno w BF 3 "trochę" tego było.
Myślę, że sam singiel na takie mocne 6+ zasługuje. Przez te sześć godzin bawiłem się nieźle, choć nie była to jakaś angażująca rozgryka. Ot, okazja by postrzelać w ładnych okolicznościach przyrody.
Jeśli chodzi o multi to pograłem 2 godzinki i gra się dobrze. Oczywiście pierwszopoziomową postacią zbyt wiele zdziałać nie mogę z ludźmi, którzy mają postać na ponad 100. poziomie, ale też nie jestem całkowicie bez szans. Jeszcze te kilka dni, które zostały do zakończenia Okresu Testowego sobie pogram.