Mass Effect 3 (PC)

6 i 4 lata.Jak dla mnie to jeszcze prawie świeżaki
Ty też Shuwarku nie jesteś jeszcze sędziwy chociaż masz więcej wiosen niż wszystkie ME razem wzięte.

Uf... toś mnie uspokoił...

Teraz jest nawet za 13,73 na originie;)

Teraz w to gram i jestem bardzo zadowolony

W końcu zamówiłem. Za 25 zł udało mi się wylicytować wydanie premierowe. To z EA Classics jakoś nie bardzo mi się podoba. Czas wreszcie zakończyć tą trylogię. Pierwszy raz zagram Katie Shepard, bo nie dysponuję zapisami ze swojej pełnoprawnej postaci - Sebastiana Sheparda - szturmowca, którym wybory podejmuję zgodnie ze swoim sumieniem. Chyba ze 2 lata minęły odkąd ostatni raz grałem w "dwójkę", ale większość rzeczy pamiętam w końcu fabuła poprzednich części nie jest jakoś przesadnie rozbudowana. Później to już będę przechodził trylogię w całości, wtedy będzie to fajne uczucie ciągłości. Tyle, że będzie trzeba przerzucić się na angielskie głosy, chociaż do polskich się już przyzwyczaiłem. Zagram w "trójkę" to zdecyduję czy dalej grać w dwie pierwsze części z PL dubbingiem czy nie.

Najlepsza gra w jaką grałem

Shepardówna rządzi.
No nie wiem.Próbuję sobie wyobrazić że gram Shepardem i gra daje mi tyle samo frajdy co z Shepardówną i nie potrafię.
Lola jak na swoją Komandor mówił James Vega to dla mnie bardzo,bardzo pełnoprawna bohaterka serii.

Mogę chyba to samo powiedzieć. Jest kilka gier, które uważam że jedne z najlepszych, ale ME jest dla mnie tą the best of the best. Najwięcej emocji i przeżyć z nią się wiąże.

Najlepsze było jak Shepardówna po kilku ostrych drinkach w knajpie budzi się w męskiej toalecie a obok przy pisuarze jakiś Argonianin się załatwia.Ale chyba offtopię bo to zdaje się w Dwójce było.

Ja się starałem nie nadużywać alkoholu moim Shepardem. Ale jeśli już... to z jedynki... genialna scena z Ashley, która przesadziła z płynem na potęgowanie głośności dźwięków