Alan Wake (PC)

Być może w drugim odcinku dopadnie cię nuda, tak jak mnie.

Nuda to jest w tzw dodatku do owej gry.

Ja powiem tylko jedno, sie nie znacie panowie ;-P.
Według mojej skali ocen niewiele jej brakuje do maksimum

Kiedy przez te nerwy gdy biegają po ciemnym lesie z siekierami za mną, z chęcią pogram w nudny odcinek. Żeby zawału nie dostać.

W American Nightmare bawiłem się o wiele lepiej. Można w końcu dłużej sprintować, są szybkostrzelne pukawki (pistolet na gwoździe, uzi), bardziej różnorodni przeciwnicy i otwarte, niezbyt duże, lokacje (co prawda powracamy do każdej trzykrotnie, ale jest to uzasadnione fabularnie, no i za każdym razem spędzamy tam coraz mniej czasu). Oprócz tego jest genialny Pan Zgrzyt i filmiki z jego udziałem. Gra trwa 5 godzin, więc nim zdążymy się znudzić to się kończy.

Mnie osobiście powracanie do tych samych lokacji doprowadzało do szału. Co do pukawek, miły był to dodatek, ale szło się bez tego obejść, a ten Pan Zgrzyt to już w ogóle dla mnie niezrozumiała postać. Denerwujące były przerywniki z nim :/

Ło matko... zawału dostanę. 3 odcinek - rewelacja. Dłuuugaśny i trzymający w napięciu. Namęczyłem się okrutnie. 3 godziny mordęgi ale sukces! Świetna gra. To jedna z najciekawiej fabularnie poprowadzonych gier w jakie grałem. Nie przepadam za horrorami, ale to lepsze niż najlepszy holywoodzki horror. W kinie gdy czujesz, że napięcie wzrasta odwracasz wzrok i po strachu. Tu nie możesz... bo musisz widzieć co się dzieje w akcji. Do tego piękne widoki, moje ukochane góry, klimat nieziemski, dźwięki przyprawiające o palpitację serca! Jazda bez trzymanki

Drobne sprostowanie AW to thriller psychologiczny, pomimo że jest straszno i czasem duszno to nie jest horror.

Czyli że zjawiska nadprzyrodzone tu się nie pojawiają?

To że występują owe zjawiska nie przesądza o rodzaju gry