Cytat: profesjonalista19
Zacząłem przygodę z Wieśkiem od genialnego "dzikiego gonu". Wiele straciłem fabularnie? Jedynka i "zabójcy królów" to pozycja obowiązkowa, biorąc pod uwagę fakt że trójka mnie zachwyciła? Troszkę nie mam czasu na ogranie dwóch kolosów a zakładam że nie prędko da się ukończyć.
Dziki Gon o wiele bardziej powiązany jest fabularnie z "Sagą" Sapkowskiego. Jeśli znasz opowiadania i "Sagę wiedźmińską" to już wiesz kim są dla Geralta Ciri oraz Yenefer, a także orientujesz się mniej więcej w sytuacji geopolitycznej. Zaś jeśli chodzi o poprzednie gry to nie trzeba ich znać, niewiele się traci, jakieś drobne smaczki czy znajomość danej postaci, która mogła pojawić się w poprzednich częściach. W "trójce" historia jest całkowicie odrębna i niepowiązana z poprzednikami, choć jakąś tam kontynuację stanowi. W końcu już w intrze pierwszego Wiedźmina Geralt przed kimś ucieka, w "dwójce" przewija się Dziki Gon. Nie wspominam nawet o przenoszeniu własnych wyborów do kolejnych części który ma praktycznie żaden wpływ.
"Zabójcy królów" zdecydowanie najwięcej tych powiązań mają, a sama gra stanowi grunt pod trzecią część i skupia się głównie na polityce, co jest jednym z wątków W3. To także w "dwójce" poznajesz m.in. Roche'a, Letho, Ves. Nie nazwałbym też tej gry kolosem. Przejście jej nie zajmuje więcej czasu niż 25-30 godzin, a świat ma maciupeńki i korytarzowy. Polecam się zapoznać, bo w W2 twórcy postawili na nieliniowość, więc nasze wybory sprawiają, że Akt II jest całkowicie inny. Nie wspominam już o sporej liczbie zakończeń w poszczególnych questach.
A co do pierwszej części to stanowiła ona niejako hołd dla prozy ASa, zawiera wręcz wierne cytaty z książek, więc tutaj twórcy wprowadzają Geralta do świata gier. Założenie jest takie, że Geralt nagle się pojawia znikąd i ma amnezję. Dzięki temu na nowo poznaje wszystkich bohaterów w książek jak m.in. Jaskier czy Triss. W trzeciej części są jakieś drobne nawiązania czy postaci, które pojawiły się w części pierwszej, jak Shani czy Talar. "Jedynka" oczywiście jest najbardziej siermiężna, jak to się dzisiaj mówi i nie każdemu przypadnie do gustu. To kwestia tego na ile lubisz erpegi. Mi W1 pod pewnymi względami podoba się bardziej od W3, ale spotkałem się z tym, że osobom, którym nie przypadły do gustu dwie pierwsze części, "trójka" już się spodobała. Również polecam i tą część głównie ze względu na świetny słowiański klimat. Część pierwsza już jest nieco dłuższa od W2 i jej przejście zajmuje jakieś 40-60 godzin.
Jeśli aktualnie grasz w W3 to graj, nie ma sensu przerywać gry by nadrobić dwie poprzednie. Może kiedyś nabierzesz ochoty to wtedy warto przejść całą trylogię. Każda część jest praktycznie inna, więc to też fajny sposób na to by zobaczyć jak seria się rozwijała. Sam mam zamiar tak zrobić, choć już W1 ukończyłem dwa, trzy razy, W2 tak samo i gram sobie powolutku w W3 po raz drugi. Może za rok, dwa albo i więcej przejdę sobie calutką trylogię jednym ciągiem.