UP: Podzielam Twoje zdanie. W końcu ruszyłem Magickę i dostałem dokładnie to, co mi wszędzie reklamowano: świetny humor. W sumie bardziej mnie nawet bawi odkrywanie smaczków niż sama rozgrywka, która powoli zaczyna się robić coraz trudniejsza, a jestem dopiero w 3. rozdziale... Moim zdaniem wszystko toczy się zbyt szybko, a tutorial dosłownie bombarduje informacjami o kolejnych czarach - zanim człowiek ogarnie poprzedni, to już wie o dwóch następnych... Strasznie łatwo się w tym pogubić.
Z ciekawości spróbowałem sterowania na padzie, ale wydało mi się dużo trudniejsze do opanowania, niż tradycyjne za pomocą klawiatury i myszy. Powodem jest konieczność kręcenia prawym analogiem, by wybierać odpowiednie żywioły - na klawierce to kwestia kilku kliknięć, tutaj zaś zajmuje wyraźnie więcej czasu.
W hack'n'slashe gram od wielkiego dzwonu, ale Magicki po prostu nie mogłem sobie odpuścić. Coś czuję, że solidnie przetestuje moją determinację...