Offline
Byle tylko te bitwy morskie były na tyle urozmaicone, żeby po dwóch nie zaczęły nużyć. W Black Flag to było jedną z głównych atrakcji i miło je wspominam, więc wiem, że Ubi potrafi. Ale właśnie mając te miłe wspomnienia i początkowo ciesząc się na bitwy statków w Origins strasznie się zawiodłem. Już przy drugiej chciałem, by więcej nie było, żebym mógł wrócić do głównych aktywności, bo one faktycznie dawały frajdę, a nie nużyły i dawały poczucie, że fajnie byłoby móc kliknąć "skip".