Offline
Kane & Lynch był tylko dobry i nie ma co się oszukiwać. Bardziej pamiętam Freedom Fighters, który aż prosi się o odkopanie. Może nie typowy remake, ale mogliby pokusić się o kontynuację. W kwestii kontraktów Łysola to nie ma co się w ogóle martwić. Oni wiedzą jak ma ta seria wyglądać i rozstanie z Squere Enix tylko na dobre im wyjdzie.
Tak na marginesie. Strasznie smutne jak połączenie Squere i Enix wpłynęło negatywnie na jakość gier jako całość. Jak działali osobno to nie mieli sobie równych w tworzeniu klasycznych jRPG. Teraz Squere Enix jest cieniem tamtych dwóch firm.
Tak na marginesie. Strasznie smutne jak połączenie Squere i Enix wpłynęło negatywnie na jakość gier jako całość. Jak działali osobno to nie mieli sobie równych w tworzeniu klasycznych jRPG. Teraz Squere Enix jest cieniem tamtych dwóch firm.