To się może udać. Obecnie mamy boom na seriale, przestały one być, tak jak niegdyś, kojarzone jedynie z niskim budżetem i poziomem, czy kiepskich lotów rozrywką. Teraz spokojnie można je postawić na równi z solidnymi produkcjami kinowymi. Netflix to dobre miejsce dla Wiedźmina. Stacja nie boi się stawiania na niezależne produkcje, dawania swobody twórczej, oferując przy tym solidną dystrybucję i rozgłos. 9 na 10 najchętniej oglądanych seriali 2016 roku to są ich twory. Oby tylko te konsultacje Sapkowskiego nie polegały jedynie na pozowaniu do zdjęć i zgarnięciu honorarium. Teraz pozostaje czekać na rozwój sytuacji.