Bo nie obchodzi? Ten trend przyszedł do gier z kina. Ma być efekciarsko, ma się dziać dużo na ekranie tak aby nikt nie miał czasu się zastanawiać nad brakami fabularnymi. Ciekawe filmy (Moon, Ex Machina) przechodzą bez echa a efekciarskie gnioty przeładowane akcją zgarniają miliony. Z grami tez ostatnio jest podobnie.