Offline
Ja miałem kiedyś odwrotną sytuację. Ciotka często nas odwiedzała z psem i zawsze ten pies leciał od razu do miski, po czym wyjadał cały Whiskas. Kot siedział przez kilka takich sytuacji, patrząc na tę psinę nieco zmieszany, nie wiedząc jak się zachować. Aż w końcu nie wytrzymał, palnął ją łapą po nosie i od tamtej pory był spokój. Uznał, że gościnnym trzeba być, ale też tej gościnności nie wolno nadużywać. Jak przychodzisz w odwiedziny, to umiej się zachować