Czytam czterdziestą pierwszą stronę i myślę: wow, Hunter zaszalał z terminami. Potem: o, jeszcze czterdziesta druga strona jest. Klikam: daaaamn, znowu to samo.
Jak na razie Wasze jedyne wspólne terminy to weekend.
Na niedzielny wieczór się już może umówmy, bo jest zwykle dla wszystkich najbezpieczniejszy.
Z sobotą u mnie może być ciężko, ale będę informował.