Mass Effect: Andromeda (PS4) - okladka

Mass Effect: Andromeda (PS4)

Premiera:
21 marca 2017
Premiera PL:
23 marca 2017
Platformy:
Gatunek:
Akcja / RPG
Język:
- napisy
Producent:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (16)Gram (4)Ukończone (7)Kupię (7)

Opis Mass Effect: Andromeda (PS4)
Materdea @ 19:38 11.11.2012
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Śr. długość gry: 69h 15min

+ czaswięcej

Mass Effect: Andromeda to kolejna odsłona serii Mass Effect, za której produkcją stoi studio BioWare. Co istotne, nie mamy do czynienia z kontynuacją trylogii, w której głównym bohaterem był komandor Shepard, ale zupełnie nowym projektem, który z poprzednikami dzieli w zasadzie jedynie uniwersum.

Akcja Mass Effect: Andromeda przenosi nas na początku do XXII wieku, a konkretnie do roku 2185, czyli pomiędzy wydarzenia z drugiej i trzeciej części oryginalnej trylogii. Mimo że rozpoczynamy w galaktyce Mlecznej Drogi, szybko wyruszamy w poszukiwaniu dla ludzkości nowego domu. W tym celu lecimy do galaktyki Andromedy i wdrażamy strategię nazwaną Inicjatywą Andromedy.

Przejmujemy w jej ramach kontrolę nad Scottem lub Sarą Ryder, budzących się w galaktyce Andromedy po 600-letniej podróży. Są oni bliźniakami, a wydarzenia które obserwujemy dotyczą obojga, niezależnie od tego, na kogo się zdecydujemy. Jeśli wybierzemy Scotta, Sara będzie i tak regularnie uczestniczyć w ukazywanych wydarzeniach - i odwrotnie.

Jak na cykl Mass Effect przystało, dwójka protagonistów nie będzie się poruszać samodzielnie. W miarę postępów w grze zdobędziemy bowiem towarzyszów, jak m.in. Cora Harper oraz Liam Kosta. Cora jest specjalistką od biotyki, świetnie posługującą się bronią ze względu na wcześniejsze szkolenie. Liam to natomiast ekspert od bezpieczeństwa, który specjalizuje się w kryzysowych sytuacjach.

Mass Effect: Andromeda to gra, w której ogromny nacisk położono na elementy RPG, eksplorację oraz dialogi z postaciami niezależnymi. Akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby (TPP), a za każdego wyeliminowanego oponenta oraz wykonanie zadanie otrzymujemy punkty doświadczenia. Te natomiast zamieniamy na rozliczne umiejętności, pozwalające nam skuteczniej pozbywać się przeciwników i wykonywać zlecenia.

Co istotne, po ukończeniu głównego wątku fabularnego, gra nie dobiega automatycznie końca. Możemy bowiem powrócić do wykreowanego przez deweloperów świata i zakończyć niezrealizowane wcześniej misje poboczne - nie wszystkie, albowiem część powiązana jest z fabułą. Twórcy zaimplementowali w Mass Effect: Andromeda również tryb New Game+.

W przeciwieństwie do oryginalnej trylogii, Mass Effect: Andromeda nie korzysta z klas postaci. Prowadzonego bohatera można rozwijać całkowicie swobodnie, skupiając się na tych umiejętnościach, które odpowiadają grającemu. Mogą to być np. wyłącznie zdolności związane z biotyką, albo takie, które ułatwiają nam stosowanie broni palnej.

Dużą swobodę mamy też podczas zwiedzania galaktyki Andromedy. Cele wybieramy na pokładzie statku Tempest, a następnie kierujemy się na wybraną planetę. Tam, przemieszczając częściowo otwarte środowisko, staramy się poszukiwać surowców, przydatnych informacji oraz wskazówek ułatwiających podjęcie ewentualnej decyzji o postawieniu struktur wydobywczych, tudzież mieszkalnych. Każda planeta to odmienne wyzwania oraz stylistyka.

Na potrzeby Mass Effect: Andromeda przygotowano rozbudowany tryb multiplayer, powiązany z głównym wątkiem fabularnym. Nie stanowi on jednak alternatywy dla singla, ale jego uzupełnienie.

Mass Effect: Andromeda działa na silniku graficznym Frostbite, opracowanym przez studio DICE na potrzeby cyklu Battlefield. Dzięki niemu projekt studia BioWare oferuje zaawansowaną oprawę wizualną, przepełnioną nowoczesnymi efektami specjalnymi.


Wkład w encyklopedię mieli:   dabi132, TheCerbis,
PEGI: Od 16 latZawiera przemocZawiera sceny wywołujące strachZawiera kontrolowane rozgrywki sieciowe
Screeny z Mass Effect: Andromeda (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosguy_fawkes   @   18:48, 24.04.2017
Jestem już po kilku h gry, dotarłem na Eos. Póki co trochę nie mogę się przekonać do bohaterów i sensu całej Inicjatywy, która ma trochę dziur. Postaciom brak charyzmy i doświadczenia, choć po trosze wynika to z ich wieku - w końcu na misję kolonizacji innej galaktyki raczej nie zabiera się dziadków i babć. Pojawiają się jednak zagadkowe motywy Porzuconych, konstrukcji SAM-a czy nawet pierdółki znajdowane w kajucie ojca Ryderów, które intrygują i zachęcają do dalszych poszukiwań. Z pewnością wycisnę z tej gry, ile tylko się da i liczę, że z biegiem czasu zostanę przekonany do sensu całej Inicjatywy Andromeda, bo póki co całe przedsięwzięcie wydaje mi się tylko ciut lepiej pomyślane, niż wyprawa z filmowego Prometeusza po znalezieniu kilku kropek na ścianie jakiejś jaskini.
0 kudosMicMus123456789   @   20:52, 24.04.2017
Ja mam ponad 20h na liczniku i dwa złote światy "zdobyte", ale sensu tej Inicjatywy dalej nie widać Dumny A przynajmniej ja tak mam, ale gra się przyjemnie. Po za tym motyw Porzuconych jest bardzo fajny i ciekawy, ale jest też strasznie wygodny, aż do przesady Dumny
0 kudosguy_fawkes   @   07:38, 11.05.2017
Wczoraj wyszedł patch 1.06. Odpaliłem grę po pracy "na chwilę" i przekonałem się, że faktycznie coś naprawili - miałem kilka zepsutych questów, które wcześniej nie chciały się odfajkować. Szkoda mi tylko ludzi, którzy przeszli Andromedę prawie 2 miesiące temu - takie bugi powinny być jednak dużo szybciej niwelowane.

EDIT: Po 85h gra ukończona. Zostało kilka całkowicie pobocznych, zbugowanych zadań, gdzie czekam na ewentualną naprawę przez kolejne patche. Ogólnie to nie jest kiepska gra, tylko brakuje jej tego, co miała oryginalna trylogia. Zamiast tworzyć miliardy pierdółkowatych questów, wolałbym dużo mniejszą ilość, za to lepiej zrobioną, bo ich poziom jest nierówny. Ba - czasem nawet błaha misja "socjalna", bez wpływu na główny wątek, wypada dużo lepiej, niż zadanie związane z eksploracją i strzelaniem. Podobnie jak popijawa w Wiedźminie 3, tak tutaj bardzo mi się podobał wieczorek filmowy, pokazujący ludzką twarz załogi Tempesta.

Nie chcę też spoilerować, ale pod sam koniec Inicjatywa w końcu nabiera sensu - tyle, że gra nic z tym nie robi tak naprawdę. No i pomimo w teorii kilku bardzo istotnych wyborów jest bardzo, ale to bardzo czarno-biała i transparentna - praktycznie zawsze wiadomo, która to ta najlepsza decyzja. Uczepić można się także dialogów - niby je zmodyfikowano, ale w praktyce działa to tak, że to rozmówcy dopasowują się do Rydera, nie na odwrót. W takich Deusach by coś osiągnąć, trzeba było uderzyć w odpowiednią strunę, a tutaj przez całą kampanię wybierałem reakcje emocjonalne/logiczne i wyszedłem na tym świetnie.

Andromeda mocno mnie wymęczyła i choć widoczki bywają tu piękne, nie chciałbym jej przechodzić drugi raz - to o tyle dziwne, że każdą odsłonę z Shepardem bez ceregieli zaliczyłem co najmniej raz. Nie wiem, co BioWare z tym zrobi, bo ewidentnie jest potencjał na więcej, ale póki co marka poszła w odstawkę - może to i dobrze, bo potrzeba jej błysku, jakiego Andromedzie zabrakło.