Drakensang: The River of Time (PC) - okladka

Drakensang: The River of Time (PC)

Premiera:
19 lutego 2010
Premiera PL:
09 września 2010
Platformy:
Gatunek:
RPG
Język:
- napisy
Producent:
Wydawca:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (114)Gram (20)Ukończone (31)Kupię (5)

Opis Drakensang: The River of Time (PC)
Hawk @ 02:00 14.06.2009
"Hawk"

Śr. długość gry: 21h 24min

+ czaswięcej

Drakensang: The River of Time to prequel gry RPG, również stworzonej przez studio Radon Labs o nazwie Drakensang: The Dark Eye. Gra po raz kolejny oparta jest na systemie RPG – Das Schwarze Auge. Fabuła rozgrywa się w Aventurii, 23 lata przed wydarzeniami z pierwszej części, wzdłuż Wielkiej Rzeki Czasu. Wraz ze swoją drużyną, gracz zwiedzi charakterystyczne lokacje świata fantasy.

Gracz wcieli się w jeden z wielu archetypów postaci i od razu rozpocznie swą przygodę lub od początku stworzyć własnego bohatera, decydując o wszystkich statystykach i umiejętnościach, tak ważnych w grach RPG. Zmierzy się z przerażającymi bestiami i potężnymi pradawnymi mocami, zagrażającymi całej krainie.

Istnieje możliwość rozwoju własnej postaci, jak również bohaterów NPC, którzy dołączą do drużyny.
Epicka przygoda, rozgrywana w wielu magicznych lokacjach pozwoli zanurzyć się w fantastycznym klimacie pięknej i niebezpiecznej Aventurii. Poczuj swobodę odkrywania i smak przygody, jak również ciężar odpowiedzialności za los całej krainy, której zagrażają pradawne złe moce.


Wkład w encyklopedię mieli:   logan23,
PEGI: Od 16 latZawiera przemoc
Screeny z Drakensang: The River of Time (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMarcus00   @   18:57, 18.05.2012
Aż się ciepło na sercu robi, jak się widzi te mnóstwo kategorii. Szczęśliwy W końcu coś innego niż "walka wręcz", "walka dystansowa" i "umiejętności magiczne". I ta stylizacja karty postaci! No przecież to jest CUDOWNE, aż się grać chce. I ten klimat heroic fantasy. Ma urok pierwszych sesyjek w D&D.

Ach, ci humorzaści mistrzowie gry...
-"Co robisz?
-Idę w prawo, oświetlając drogę pochodnią.
-Tam jest smok, zabił cię."

Yeah... Smok w piwnicy...? A kto się wtedy przejmował logiką?
0 kudosMicMus123456789   @   20:46, 30.05.2012
Powoli wkręcam się w świat, ale łatwo nie jest. Gra jest strasznie toporna.
0 kudosSzymono111   @   21:59, 30.05.2012
Jak dla mnie,miłą odskocznia od innych szanowanych u mnie erpegów. Gra w samym gameplay-u jest dość nieporadna,w ogóle gra ta jest jakaś "niezręcznie" zrobiona.
Ale za to nadrabia genialnym klimatem. Nie podejrzewałem że kiedykolwiek tak niszowa gra zmusi mnie do przechodzenia jej kilka razy. Nie jest to wymuszone przeze mnie,to genialna fabułą i klimat mnie do tego zmusiły.
Gorąco polecam zatwardziałym fanom erpegów,dla których nie liczy się gameplay i grafika,lecz wsłuchiwanie się w dialogi.
0 kudosRavnarr   @   22:17, 30.05.2012
Niestety, gameplay i grafika skutecznie mnie od Drakensangowych dialogów odrzuciły. Może w erpegach nie jest to najważniejsze, ale są pewne standardy, które gra powinna spełniać, by chciało się poznawać fabułę.
0 kudosMicMus123456789   @   07:54, 31.05.2012
Mimo to River of Time jest minimalnie lepsza od The Dark Eye.
0 kudosMarcus00   @   20:01, 01.06.2012
Cytat: Ravnarr
Niestety, gameplay i grafika skutecznie mnie od Drakensangowych dialogów odrzuciły. Może w erpegach nie jest to najważniejsze, ale są pewne standardy, które gra powinna spełniać, by chciało się poznawać fabułę.


Ale te widoki i słodko-irytujący heroiczny klimat! Mnie ta toporność wydaje się urocza.

Ech... dlatego, że przesadzam z animcami.
0 kudosJackieR3   @   21:37, 02.11.2012
Właśnie zainstalowałem z płytki z CDA.O ile podstawka zainstalowała się bez problemów to przy dodatku wyskoczył mi błąd CRC.Nie pierwszy raz płyta z CDA sprawia mi problemy.
0 kudosiselor   @   00:22, 03.11.2012
Druga gra z serii Drakensang została przeze mnie przetestowana jako pierwsza. Dowiedziałem się przed zakupem całego pakietu Dragon Edition, iż wydarzenia przedstawione w RoT dzieją się przed tymi z pierwszej gry z serii - The Dark Eye - i może lepiej byłoby poznać historię w jakimś porządku chronologicznym. No to jedziemy!

River of Time zaskoczył mnie pozytywnie od początku. Już sam proces tworzenia postaci jest tym co lubię najbardziej. Ludzie, elfy, krasnoludy...Żołnierze, Łowcy, Amazonki, Czarodzieje i parę innych klas? Świetnie! Do tego statystyki podstawowe (odwaga, budowa, charyzma itd.), umiejętności bojowe, umiejętności pozostałe (głównie społeczne), umiejętności specjalne, parę szkół magii. Cóż, mechanika to siła tej gry i poczułem się jak ryba w wodzie. Jeśli ktoś lubi bawić się "dwie godziny" w tworzenie bohatera na pewno będzie zachwycony. Ci, którzy nie lubią tego typu zabaw lub nie czują się pewnie w tym systemie i wolą nie ryzykować "zepsucia" postaci mogą wybrać postać od razu gotową, niejako z szablonu. Wtedy postać jest dobrze zrobiona na początku gry, a gracz będzie musiał kontrolować jej rozwój podczas samej rozgrywki.
Warto tu wspomnieć o umiejętnościach specjalnych, jak np. Mocny cios albo Używanie Kuszy, które są albo bierne albo wykorzystywane np. w czasie walki i nie można ich rozwijać standardowo tzw. "punkickami" a poprzez nauczycieli, których musimy już znaleźć.

Przejdźmy do fabuły. Nasz bohater miał pojawić się w mieście Nadoret aby przejść przeszkolenie wojskowe, jako iż wykazuje talent. Jednak w trakcie podróży natrafia na trójkę "kupców": Ardo, Cano i Forgrimm to nasi towarzysze podróży. Muszę przyznać że to ciekawa ekipa. Ardo, szlachcic, największy przyjaciel krasnoluda Forgrimma, towarzyszy nam (ze względu na, hm, wydarzenia) od mniej więcej połowy gry. Sam krasnolud ciągle kłóci się ze złodziejaszkiem Cano, jednym z najlepszych złodzieji królestwa. Panowie ściagają rzecznych piratów, którzy ostatnio stali się bardzo zuchwali i często atakują podróżnych na rzece. Jaki jednak jest dokładnie cel naszych towarzyszy? Tego nie zdradzę, jednak fabuła bardzo mi się podoba. Po raz pierwszy od bardzo dawna Wielkie Zło nie zagraża istnieniu Wieloświata a nasi herosi nie są Wybrańcami, Dziećmi Bogów ani Uczniami Wielkiego Mistrza Yody.
Poza ww. trójką towarzyszy nam albo Fayris - półelfia łowczyni albo Jaakon, czarodziej. Nie będę zdradzał w jaki sposób wybieramy towarzysza. W każdym bądź razie lubię Fayris, lubię trzech kumpli wyżej opisanych, nasza ekipa często ze sobą dyskutuje, raczej nie kłóci, ale potafią sobie dogryzać
Na naszej drodze stanie też wielu NPCów. Piraci, żołnierze, zwykli wieśniacy, kupcy, szlachta i inni. Część z tych postaci zrobiona naprawdę fajnie, widać że twórcy starali się je jakoś ucharakteryzować, żeby nie były to tylko gadające kukły.

Oprócz questa głównego mamy też do zrobienia sporo questów pobocznych. Zapolujemy na wilkołaka, będziemy ścigać groźnych bandytów, utniemy łeb potężnemu wodnemu smokowi, rozwiążemy zagadkę zaginięcia maga, uwolnimy rusałkę, weźmiemy udział w polowaniu na dziką zwierzynę czy poszukamy ukrytego skarbu. Fajnie, że postarano się odejść od sztampy "przynieś mi zardzewiały miecz, który leży w krzakach dwa metry stąd, a w zamian dam ci różdżkę wskrzeszenia i buty lewitacji". A niektóre questy wykonamy na więcej niż jeden sposób.

Mogę sie doczepić tylko jednego. Trochę zbyt ubogich kwestii dialogowych. Tzn. nasza postać niejako musi być dobra. Nie można zagrać kolesiem po prostu złym lub chociaż neutralnym. Cóż, to takie coś do czego mogę się przyczepić, ale w zasadzie zwalam to na karb takiej a nie innej fabuły. Tak, czy siak, wolę to od "kółeczkowych" dialogów w grach Bioware i homoseksualnych romansów z kosmitami. Bo w River of Time nie ma romansów. Nasza drużyna to grupa towarzyszy, przyjaciół, a nie bohater gracza + jego przyboczny harem.

Przjedźmy do technikaliów. Grafika bardzo mi się podoba, zarówno wszelkie elementy świata gry, jak i postacie, czy to nasze, czy NPC są wykonane naprawdę bardzo ładnie. Ekwipunek także jest czytelny. Muzycznie jest...średnio. Muzyka nie jest zła, co to to nie, jest naprawdę klimatyczna, ale do dzieł Jeremy Soule'a czy Inona Zura trochę jednak brakuje. Za to na uwagę zasługują świetnie podłożone głosy postaci, aktorzy zostali dobrze dobrani i wczuwają się w powierzone im role.

Podsumowując: Drakensang - The River of Time to wg mnie najlepszy cRPG ostatnich (przynajmniej) pięciu lat. A możliwość regulacji poziomu trudności w dowolnym momencie sprawia, że gra jest odpowiednia i dla weteranów gatunku jak i amatorów.
0 kudosJackieR3   @   07:06, 03.11.2012
Cytat: iselor
Mogę sie doczepić tylko jednego. Trochę zbyt ubogich kwestii dialogowych. Tzn. nasza postać niejako musi być dobra. Nie można zagrać kolesiem po prostu złym lub chociaż neutralnym. Cóż, to takie coś do czego mogę się przyczepić, ale w zasadzie zwalam to na karb takiej a nie innej fabuły. Tak, czy siak, wolę to od "kółeczkowych" dialogów w grach Bioware i homoseksualnych romansów z kosmitami. Bo w River of Time nie ma romansów. Nasza drużyna to grupa towarzyszy, przyjaciół, a nie bohater gracza jego przyboczny harem.

Dla mnie jednak te "obrzydliwe" smaczki Biowere'a były plusem.I graficzny edytor postaci.Tutaj mi tego brakuje.Oczywiście Drakensang ma swoje plusy."The Dark Eye"bardzo mi się podobało i jak zobaczyłem "River Of Time" w CDA to ucieszyłem się niezmiernie.Wiem że gra da mi dużo radości,może wypiję z Forgrimmem Ferdockie Mocne ale nie sądzę żeby gra zrobiła na mnie takie wrażenie jak Dragon Age.
0 kudosiselor   @   21:36, 03.11.2012
Nie grałem w DA. Grałem za to w DA 2, który jest kupą większą niż saga Gothic. River of time jest póki co najlepszym cRPG ostatnich pięciu lat w jakie grałem. Lubię co prawda Mass effecty, ale z części na cykl coraz mniej to ma wspólnego z cRPG.
0 kudosJackieR3   @   06:57, 04.11.2012
No już pierwszego ME nazwałbym raczej grą akcji z elementami RPG co nie przeszkadzało mi zupełnie.Ja nie przywiązuję dużej wagi do konwencji,jak napisane że cRPG to gra ma wyglądać tak a nie inaczej.W CDA określili produkcje Bioweru jako biedaerpegi i poniekąd słusznie.Ale mnie się podobają,cóż jestem każualem ale te bardziej tradycyjne podejście do cRPG jak w Drakensangach też mi odpowiada.Tabelki umiejętności jak w Football Managerze nie są mi straszne. Uśmiech
0 kudossebogothic   @   17:13, 04.11.2012
Ja tam będę przechodził serię w takiej kolejności w jakiej powstawały. Mam już na dysku "jedynkę", ale jakoś ciężko mi się do niej zabrać.
0 kudosJackieR3   @   21:20, 04.11.2012
Cytat: sebogothic
jakoś ciężko mi się do niej zabrać.

A ja się bardzo pomału rozkręcam przy "River Of Time" ale tyczy się to w zasadzie wszystkich RPG-ów.Gdzieś tak dopiero przy 3-cim ,4-tym uruchomieniu gry zaczyna mnie wciągać.Odwrotnie niż przy FPS-ach.
0 kudos_arthur49_   @   09:42, 07.11.2012
Na razie gram zdecydowanie więcej w DrakensangSzczęśliwyE, ale następczyni też została ponoć ciepło przyjęta Uśmiech Tylko nie wiem czy River of Time to sequel, czy nie...
0 kudosJackieR3   @   10:23, 07.11.2012
No niby prequel.Ale w sumie chyba to nie ma większego znaczenia.
Dodaj Odpowiedź