Counter Strike: Condition Zero (PC) - okladka

Counter Strike: Condition Zero (PC)

Premiera:
23 marca 2004
Premiera PL:
26 marca 2004
Platformy:
Gatunek:
Strzelanka / Akcja
Język:
Producent:
Wydawca:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (102)Gram (27)Ukończone (15)Kupię (2)

Opis Counter Strike: Condition Zero (PC)
Redakcja MiastoGier.pl @ 02:00 14.06.2009

Śr. długość gry: 37h 13min

+ czaswięcej

Dzięki umiejętnemu połączeniu rozgrywki opartej na działaniach zespołowych i eliminacji pojedynczych wrogów z elementem ekonomicznym, powstała niezmiernie rozbudowana i realistyczna sieciowa gra akcji. Counter Strike jest obecnie najpopularniejszą wieloosobową grą akcji na świecie!


Wkład w encyklopedię mieli:   TheCerbis,
PEGI: Od 16 latZawiera przemoc
Screeny z Counter Strike: Condition Zero (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoskondeuszM   @   17:46, 17.06.2009
ta gra jest exstra trochę słaba grafa ale ok Uśmiech Uśmiech
0 kudosixau2   @   16:23, 09.12.2009
Grałem od 1.5 a ta cześć jest na sing slaba ale na multi super
0 kudosDziwnyNick   @   08:15, 18.09.2010
Rzeczywiście troszke słaba grafa ale gra fajna Uśmiech
0 kudosRpgFan   @   22:25, 16.01.2011
gra spoko grałem u kumpla jedyny minus to dwa plusy
0 kudospawelecki96   @   22:45, 23.05.2012
Jedyny FPS, którego nie wy*****em po 0,5 godziny grania Uśmiech Całkiem niezła i chętnie bym do niej wrócił
0 kudosguy_fawkes   @   01:00, 16.03.2017
Na szybko odświeżyłem sobie... singla. Mało kto wie, ale poza typowo tutorialową kampanią (która wprowadza w arkana trybów gry sieciowej, pozwala zaznajomić się z bronią i mapami), Condition Zero posiada także dodatek Deleted Scenes, czyli kampanię dla pojedynczego gracza z prawdziwego zdarzenia. Składa się na nią szereg misji wykonywanych jako członek najbardziej znanych formacji antyterrorystycznych świata, choć brakuje tutaj spójnego głównego wątku - tfu, brakuje jakiegokolwiek wysiłku włożonego w scenariusz i postaci. Ot, kończy się jedna misja, to zaczyna następna, okraszona krótkim briefingiem przełożonego. Właśnie za to oraz za ogólną przeciętność (a czasem nawet głupotę) obrywało się od krytyków Deleted Scenes. Widać tutaj wiele inspiracji drugą częścią Soldier of Fortune, ale DS może co najwyżej konserwować pukawki hitowi Ravena. Miło, że strzelanie nie jest totalnie bezmyślnie i czasem trzeba użyć gadżetu albo się skradać, jednak w ogólnym rozrachunku przez etapy przechodzi się nie oglądając się za siebie. Trochę szkoda, bo mogło wyjść z tego coś fajniejszego,
Dodaj Odpowiedź